rozwiń zwiń

OPINIE UŻYTKOWNIKÓW

Dodaliście już:
3
8
0
1
8
7
5
opinii o książkach

Najnowsze opinie

Video-opinia Królestwo kanciarzy Leigh Bardugo
8,0 / 10
03.05.2024
awatar smolkosia
1333
958
Opinia Nie ma co Mahsa Mohebali
8,0 / 10
03.05.2024

Szukacie wciągającej historii, która zabierze Was w egzotyczne rejony i zmusi do refleksji? Sięgnijcie po "Nie ma co" Mahsy Mohebali! Powieść ta to nie tylko wciągająca fabuła, ale też mocny głos krytyki współczesnego Iranu. Autorka zabiera nas do Teheranu, miasta tętniącego życiem, ale skrywającego mroczne sekrety. Poznajemy...

Czytaj więcej
Filtry

Opinie i Video-opinie [3 801 875]

Sortuj:

Na półkach: ,

Trochę przepisów na raczej regionalne i niezbyt popularne u nas dania (bo my tylko pizza i makaron i jeszcze pizzę znamy) przeplatane opowieściami z życia. Nie da się nudzić, nie wciąga jak kryminał, to lekka dobra lektura przed snem.

Trochę przepisów na raczej regionalne i niezbyt popularne u nas dania (bo my tylko pizza i makaron i jeszcze pizzę znamy) przeplatane opowieściami z życia. Nie da się nudzić, nie wciąga jak kryminał, to lekka dobra lektura przed snem.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Szukacie wciągającej historii, która zabierze Was w egzotyczne rejony i zmusi do refleksji? Sięgnijcie po "Nie ma co" Mahsy Mohebali! Powieść ta to nie tylko wciągająca fabuła, ale też mocny głos krytyki współczesnego Iranu.
Autorka zabiera nas do Teheranu, miasta tętniącego życiem, ale skrywającego mroczne sekrety. Poznajemy młodą kobietę, która w trakcie trzęsienia ziemi w Teheranie ucieka z domu i odwiedza wszystkich swoich przyjaciół. Mamy przeświadczenie, że głównym motywem jest chęć niesienia pomocy. Ale czy rzeczywiście takimi przesłankami kieruje się Szadi?
#niemaco to powieść wielowątkowa, która porusza wiele ważnych tematów. Mohebali porusza m.in. problem uzależnień od narkotyków, nierówności społecznych, korupcji i dysfunkcyjnych relacji rodzinnych. Robi to jednak w sposób nienachalny, przeplatając wątki obyczajowe z elementami kryminału i czarnego humoru.
Lektura książki to prawdziwa mieszanka wybuchowa. Z jednej strony śledzimy z zapartym tchem losy bohaterów, z drugiej strony zastanawiamy się nad kondycją współczesnego Iranu. Autorka nie oszczędza tego kraju, ukazując jego ciemne strony, ale robi to z wyczuciem i bez zbędnego patosu.
Ta książka z początku jest trudna w zrozumieniu, szczególnie, że dotyczy innej kultury i problemów odnoszących się do społeczeństwa, które jest nam mniej znane. Mimo wszystko polecam ją wszystkim miłośnikom nieszablonowych historii, którzy lubią czytać o innych kulturach i nie boją się trudnych tematów.
Mi szczególnie bardzo podobała się ta wielowątkowość, możliwość poznania innej kultury i jej skomplikowanej historii współczesnej oraz uświadomienia sobie z jakimi problemami boryka się Iran. Dodatkowo jest też tutaj zawarta słodko-gorzka historia młodej dziewczyny, która mnie osobiście bardzo poruszyła.

Szukacie wciągającej historii, która zabierze Was w egzotyczne rejony i zmusi do refleksji? Sięgnijcie po "Nie ma co" Mahsy Mohebali! Powieść ta to nie tylko wciągająca fabuła, ale też mocny głos krytyki współczesnego Iranu.
Autorka zabiera nas do Teheranu, miasta tętniącego życiem, ale skrywającego mroczne sekrety. Poznajemy młodą kobietę, która w trakcie trzęsienia ziemi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Byłam sceptyczna gdy zaproponowano mi tą książkę do przeczytania.
Wyobrażałam sobie ,że będzie to powieść oparta na faktach z przerysowanym tłem, wymyślonymi dialogami tworzonymi na siłę na potrzeby fabuły.
Przyznaję, pomyliłam się.
Miło się zaskoczyłam.
Książka jest naprawdę dobra, mądra, piękna.
Oszczędna w dialogi, bez zbędnych ozdobników.
Autorka w wielu momentach przeciwstawia sobie Stanisławę Leszczyńską i Josefa Mengele.
Ona- anioł który przyjmuje nowe życie ,
on- potwór który życie odbiera.
O Niej pamiętały kobiety, którym pomogła urodzić. Zapamiętała Ją Historia.
On chował się po wojnie jak szczur; jak zwierzę do cech którego chciał zredukować więźniów obozu.

To książka nie tylko o Położnej. To także książka o kobietach ciężarnych w obozie, o ich dzieciach.
O doświadczeniach Holocauście, który nosi się w sobie całe życie.

Byłam sceptyczna gdy zaproponowano mi tą książkę do przeczytania.
Wyobrażałam sobie ,że będzie to powieść oparta na faktach z przerysowanym tłem, wymyślonymi dialogami tworzonymi na siłę na potrzeby fabuły.
Przyznaję, pomyliłam się.
Miło się zaskoczyłam.
Książka jest naprawdę dobra, mądra, piękna.
Oszczędna w dialogi, bez zbędnych ozdobników.
Autorka w wielu momentach...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mężczyzna w życiu prywatnym jest oblechem, który obraża kobiety na instagramie. W kłótniach zwraca się do nich np "dupeczko" "oblana tłuszczem" do normalnej kobiety. Chwali się w komentarzach, że jest ikoną męskości i codziennie zalewają go dm od dwudziestolatek, które lecą na jego zmarszczki, a nie pieniądze. Przechwala się bogactwem ubliżając przy tym innym. Ostrzegam przed wspieraniem autora!

Mężczyzna w życiu prywatnym jest oblechem, który obraża kobiety na instagramie. W kłótniach zwraca się do nich np "dupeczko" "oblana tłuszczem" do normalnej kobiety. Chwali się w komentarzach, że jest ikoną męskości i codziennie zalewają go dm od dwudziestolatek, które lecą na jego zmarszczki, a nie pieniądze. Przechwala się bogactwem ubliżając przy tym innym. Ostrzegam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Emery jest dziewiętnastolatką, która nie żyje beztrosko jak jej rówieśnicy. Ona żyje w cieniu nieuleczalnej choroby - tocznia rumieniowatego. Wcześniej na tę samą przypadłość zmarła jej siostra bliźniaczka Logan. Rodzice dziewczyn rozstali się jeszcze przed śmiercią dziewczynki. Pomimo, że od odejścia Logan minęło dziesięć lat, matka sióstr nie potrafi odnaleźć się w codziennym życiu. Śmierć jednej z córek i choroba drugiej sprawia, że kobieta nie potrafi okazać bliskości Emery. Dziewczyna chcąc dać matce trochę oddechu, postanawia przeprowadzić się do ojca, z którym nie utrzymywała bliskich relacji od czasu, gdy opuścił rodzinę. Zamieszkuje z nim, jego żoną i jej synem, Kaidenem. Początkowo chłopak jest wobec niej niezbyt miły, wręcz ukazuje swoją niechęć. Z czasem jednak pojawia się między nimi porozumienie i nawiązuje się szczera przyjaźń. Oboje będą łaknąć swojego towarzystwa. Kaiden i Emery będą wręcz nierozłączni, jednak ich relacja będzie okupiona czasem. Chłopak nie zdaje sobie sprawy, że dziewczyna jest chora. Jak zareaguje na jej stan i jak skończy się ich historia?

Kiedy zobaczyłam, że książka "Pod Drzewem Sykomory" została okrzyknięta najsmutniejszą powieścią booktoka, wiedziałam, że muszę ją poznać. Piękna okładka dodatkowo kusiła i chociaż okładka nęciła takim ciepłem i przyjemnością patrzenia na nią, to historia do takich ciepłych i otulających serce nie należy. Bez wątpienia jest to historia smutna. I jeśli ktoś z was myśli że to typowy romans, to się grubo myli. Owszem jest tutaj motyw pierwszej miłości, w której przyjaźń odgrywa niesamowitą rolę pierwszych uczuć w stosunku do drugiej osoby, to nie jest ona punktem najważniejszym. Tutaj najważniejsza jest walka z chorobą i walka o uczucia i uwagę rodziców. Ta historia jest przykładem na to, jak każdy dzień bez bólu potrafi cieszyć, jak człowiek chory cierpi, łykając garściami leki i wiedząc, że to i tak prowadzi donikąd, wiedząc że jego czas jest policzony, niczym piasek przesypujący się w klepsydrze.

Tak jak wspomniałam, jest tu także przykład tego, jak można ranić drugą osobę, zatracając się w żałobie. Relacja dziecko - matka, zarówno jeśli chodzi o postać żeńską, jak i męska, to relacja trudna, zbudowana na niezrozumieniu. Dziecko czuje do rodzicielki żal i pretensje, a relacja między nimi jest napięta.

"Pod drzewem sykomory" jest historią która porusza. Jest historią, która pokazuje cierpienie nie tylko fizyczne, ale i psychiczne. Jest historią, która naznaczona jest tęsknotą. Jest historią, w której tli się nadzieja. Cóż mogę więcej dodać... Po prostu brakuje słów, po jej przeczytaniu 😢...

Emery jest dziewiętnastolatką, która nie żyje beztrosko jak jej rówieśnicy. Ona żyje w cieniu nieuleczalnej choroby - tocznia rumieniowatego. Wcześniej na tę samą przypadłość zmarła jej siostra bliźniaczka Logan. Rodzice dziewczyn rozstali się jeszcze przed śmiercią dziewczynki. Pomimo, że od odejścia Logan minęło dziesięć lat, matka sióstr nie potrafi odnaleźć się w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Autorka udowadnia, że kluczem do zdrowia jest glukoza a właściwie nie dopuszczenie do stanu, gdzie ilość jej we krwi gwałtownie zwiększa się a potem zmniejsza. Cały wywód autorki sprowadza się do tego aby nasze nawyki żywieniowe muszą wyeliminować skoki cukru we krwi. Daje 10 rad jak to zrobić. Popularność jaką zdobyła ta książka sprawia, że musimy ją przeczytać...

Autorka udowadnia, że kluczem do zdrowia jest glukoza a właściwie nie dopuszczenie do stanu, gdzie ilość jej we krwi gwałtownie zwiększa się a potem zmniejsza. Cały wywód autorki sprowadza się do tego aby nasze nawyki żywieniowe muszą wyeliminować skoki cukru we krwi. Daje 10 rad jak to zrobić. Popularność jaką zdobyła ta książka sprawia, że musimy ją przeczytać...

Pokaż mimo to

Okładka książki Nathan Never - Biblioteka Babel Nicola Mari, Antonio Serra
Ocena 6,7
Nathan Never -... Nicola Mari, Antoni...

Na półkach:

Biblioteka Babel to sprawny kryminał w futurystycznych klimatach. Dobrze się to czyta.

Biblioteka Babel to sprawny kryminał w futurystycznych klimatach. Dobrze się to czyta.

Pokaż mimo to

Okładka książki Thorgal: Zdradzona czarodziejka Grzegorz Rosiński, Jean Van Hamme
Ocena 7,6
Thorgal: Zdrad... Grzegorz Rosiński,&...

Na półkach:

Pierwszy tom kultowej serii i jest to moim zdaniem średni początek. Rysunki są poprawne, ale nie dają efektu "WOW!", a scenariusz szybko zaczął mnie nudzić.

Pierwszy tom kultowej serii i jest to moim zdaniem średni początek. Rysunki są poprawne, ale nie dają efektu "WOW!", a scenariusz szybko zaczął mnie nudzić.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Czy to wina audiobooka (może Stuhr), jedno jest pewne, było to nabzdyczone pisarstwo, nudna historia rozgrywająca się w brytyjskich wyższych sferach tak nudno podana, że Kormoran i jego sympatyczna asystentka nie pomogli. Jak sobie pomyślę, że na półce jeszcze czekają trzy kolejne powieści o panu Kormoranie …źle zainwestowałem 😕

Czy to wina audiobooka (może Stuhr), jedno jest pewne, było to nabzdyczone pisarstwo, nudna historia rozgrywająca się w brytyjskich wyższych sferach tak nudno podana, że Kormoran i jego sympatyczna asystentka nie pomogli. Jak sobie pomyślę, że na półce jeszcze czekają trzy kolejne powieści o panu Kormoranie …źle zainwestowałem 😕

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zuza to trzydziestoletnia kobieta, która zaraz po ukończeniu studiów otworzyła restaurację. Pomimo to ,że lokal cieszy się popularnością nasza bohaterka nie wierzy w siebie. Mieszka z chłopakiem Adamem z którym zna się od dziecka jest w dwuletnim związku, odkąd stracił pracę jest na utrzymaniu Zuzy i zamiast szukać pracy woli siedzieć na kanapie. Nasza bohaterka próbuje wszystkich sił aby Adam zbliżył się do niej ale niestety z marnym skutkiem, chlopak odrzuca wszystkie jej zaloty. Na ratunek dziewczyny przychodzą jej przyjaciółki które chcą żeby Zuza się nie zamartwiała i zabierają ją ze sobą na wakacje do Grecji na wyspę Kos. Poznaje tam tajemniczego mężczyznę ale postanawia nie wplątywać się w romans ponieważ w Polsce czeka na nią chłopak.
Piotr jest założycielem jednej z największych firm deweloperskich. Mężczyzna jest zauroczony Zuzanna i postanawia spędzić z kobietą kilka upojnych nocy. Niestety nie wszystko idzie według jego planu. Co się wydarzy? Czy Adam znajdzie pracę? Czy Zuza spędzi noce z Piotrem? Na te pytanie odpowiecie sobie czytając te książkę.
Autorka ma świetny,lekki styl pisania. Sprawia że po książce się płynie. Książka, którą pochłonęłam w jeden wieczór. Jest to debiut autorki.
Rewelacyjnie napisana,bardzo wciągająca historia od której nie sposób się oderwać. Z całego serca polecam .

Zuza to trzydziestoletnia kobieta, która zaraz po ukończeniu studiów otworzyła restaurację. Pomimo to ,że lokal cieszy się popularnością nasza bohaterka nie wierzy w siebie. Mieszka z chłopakiem Adamem z którym zna się od dziecka jest w dwuletnim związku, odkąd stracił pracę jest na utrzymaniu Zuzy i zamiast szukać pracy woli siedzieć na kanapie. Nasza bohaterka próbuje...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Thorgal: Trzej starcy z kraju Aran Grzegorz Rosiński, Jean Van Hamme
Ocena 7,8
Thorgal: Trzej... Grzegorz Rosiński,&...

Na półkach:

Ten tom oparty jest na dość oklepanym motywie turnieju, ale to nie przeszkadza w lekturze. Ta odsłona Thorgala jest mocno przygodowa i rozrywkowa i ma kilka ciekawych zwrotów akcji.

Ten tom oparty jest na dość oklepanym motywie turnieju, ale to nie przeszkadza w lekturze. Ta odsłona Thorgala jest mocno przygodowa i rozrywkowa i ma kilka ciekawych zwrotów akcji.

Pokaż mimo to


Na półkach:

To była bardzo dobra kontynuacja cyklu.
Już tą książkę kiedyś czytałam, ale nie w kolejności.
Jak widać warto się jej trzymać. Każdy tom opowiada inna przygodę i jest inna zagadka do rozwiązania. Jednak losy głównych bohaterów będą że sobą powiązane i aby nie zgubić sensu warto zachować kolejność.

Mapa trzech mędrców to świetne połączenie akcji, przygody, mitologi i religi.
W tym tomie jesteśmy w rejonie Morza Śródziemnego. Mamy wglad w życie Aleksandra Wielkiego. 7 Cudów Świata będzie również elementem odkryć naszej grupy. Jak sam tytuł wskazuje wątek religijny książki będzie powiązany z trzema mędrcami oraz tajemną wiedzą, która może zmienić świat.

W książce mamy taki typowy przykład walki dobra ze złem. Mamy Sigmę, która stoi na straży utrzymania porządku na świecie oraz Gildię czy w tym przypadku Trybunał Smoka, który chce pozyskać tajemną wiedzę i ja wykorzystać do osiągnięcia swoich celów.

Książka pełna akcji i niespodziewanych rozwiązań. Czekam na kolejny tom.

To była bardzo dobra kontynuacja cyklu.
Już tą książkę kiedyś czytałam, ale nie w kolejności.
Jak widać warto się jej trzymać. Każdy tom opowiada inna przygodę i jest inna zagadka do rozwiązania. Jednak losy głównych bohaterów będą że sobą powiązane i aby nie zgubić sensu warto zachować kolejność.

Mapa trzech mędrców to świetne połączenie akcji, przygody, mitologi i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Szkoda ze juz sie skonczyla. Chcialabym aby autorka napisala dalsze losy Oleny. Czuje pewien niedosyt.

Szkoda ze juz sie skonczyla. Chcialabym aby autorka napisala dalsze losy Oleny. Czuje pewien niedosyt.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo lekka i wciągająca historia. Zakończenie niestety pozostawia wiele do życzenia, niestety nie niedosyt. Kończy się zbyt gwałtownie.

Bardzo lekka i wciągająca historia. Zakończenie niestety pozostawia wiele do życzenia, niestety nie niedosyt. Kończy się zbyt gwałtownie.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Dobrze nakreślony klimat stalinowskich czasów (łagr, Leningrad), dobra lektura.

Dobrze nakreślony klimat stalinowskich czasów (łagr, Leningrad), dobra lektura.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Po Kobiety z Marmuru sięgnęłam na fali popularności innych książek próbujących przybliżać zagadnienia związane z pozycją płci pięknej w historii i jej zmian. Zainteresowanie tym tematem się ostatnio zwiększyło i bardzo dobrze, bo to jest fascynujące jak szybko (bo szybko!) kobiety uzyskały pełnię praw do pracy. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu nie było to tak oczywiste.

Książka Natalii Jarskiej powstała jako praca doktorancka. Historyczka stworzyła monografię dotyczącą pracy robotnic w okresie zaczynającym się tuż po II Wojnie Światowej. Autorka śledzi sytuację do lat sześćdziesiątych. Kompleksowo opisuje podejście społeczeństwa, problemy gospodarcze i społeczne, które zmusiły państwo do aktywizacji kobiet, do tej pory zwykle tradycyjnie pełniących rolę matek. Jeśli już pracowały, to w gospodarstwach rolnych lub jako pomoc domowa, sprzątaczki, praczki, gospodynie itp.

Ten stan musiał się zmienić po II Wojnie, bo zwyczajnie brakowało rąk do pracy w przemyśle. Państwo postanowiło zorganizować akcje wspierające podejmowanie nowych prac, doszkalanie kobiet, czy obsadzanie ich na stanowiskach postrzeganych jako męskie. Nie odbywało się to bez oporów.

💎 Dyskryminacja

Jarska przytacza wiele dowodów na to, że kobiety były dyskryminowane ze względu na płeć. Przyczyn tego było wiele. Głównie wpływały na to stereotypy. Pracownice miały niski status, postrzegano je jako mniej przydatne do pracy w fabrykach, lekceważono je. Mówiono, że praca je deprawuje. Przydzielano je do prac najcięższych, których mężczyźni nie chcieli (!).

Nawet jeśli udowadniały, że są zdolne, pracowite i bardziej odpowiedzialne (miały mniej nieusprawiedliwionych nieobecności, bo nie piły alkoholu), to i tak zarabiały mniej, trudniej było się im przebić. Jeśli udało się którejś awansować, to i tak miała gorzej, niż mężczyźni na tym samym stanowisku i nie chodziło tylko o pieniądze. Wyśmiewano je, podkładano świnie i dokuczano tak, że te kobiety rezygnowały z wyższej pozycji.

💎 Rodzina

Sama sytuacja zawodowa to tylko jedna strona tego medalu. Jarska opisuje także sytuację rodzinną pracujących kobiet. Jak państwo wspierało pracujące matki, albo próbowało. Obiecywano im otwieranie żłobków i przedszkoli, niestety najczęściej na obietnicach się kończyło, lub placówek otwierano za mało. Bywały sytuacje, że kobiety ostatecznie i tak zwalniały się z fabryki, ponieważ nie miały z kim zostawić dzieci.

Jeszcze inną rzeczą wtedy było prawo pracy. Teraz mamy wygodnie w Polsce, minimum dwadzieścia dni urlopu i inne przywileje. W latach pięćdziesiątych kobiety walczyły o jeden dzień w miesiącu. Ten właśnie “wolny” dzień miał być momentem nie odpoczynku, a pracy w domu – praniu, sprzątaniu i ogarnianiu innych obowiązków domowych.

💎 Kobietą być

Jarska daje fantastyczną perspektywę także na ochronę kobiet w ciąży. Dopiero mniej więcej od lat pięćdziesiątych zaczyna (i to powoli) tworzyć się prawo ochronne dla kobiet przed i po porodzie. Zdarzały się wtedy sytuacje, że kobiety pracowały do dnia rozwiązania i od razu po wracały z powrotem przed maszynę. Były poronienia od dźwigania zbyt ciężkich przedmiotów. Zdarzały się także inne nieszczęścia. Ogólnie sytuacja była bardzo trudna.

Jarska porusza także wiele innych aspektów – szkolenia zawodowego kobiet, ideologii równouprawnienia, czy emancypacji finansowej. Historyczka wspomina także o relacjach kariery zawodowej z aktywnością polityczną. Z jej książki wyłania się obraz Polski komunistycznej, w której spora część społeczeństwa była półanalfabetami i którą rządziły zabetonowane poglądy na temat roli kobiet. Smutna rzeczywistość. Dopiero gdy władza po paru latach aktywizacji zobaczyła, że świat od tego nie spłonął, zaczął się powolny proces zmian i normalizacji nowej sytuacji. Tak wiele się przez te siedemdziesiąt lat zmieniło!

💎 Specyficzny język

Kobiety z Marmuru wspaniale przybliżają sytuację Polski tuż po II Wojnie, ale ta książka ma też kilka wad. Ogólnie jest to świetna praca naukowa, tylko mocno podlana wodą. W wielu miejscach autorka się powtarza, czasami nawet w kilku kolejnych akapitach można znaleźć podobne zdania, czy identyczne zwroty i stwierdzenia. Zapewne można było tego uniknąć.

Mam też silne wrażenie, że ta praca powstawała etapami. Po ostatecznym sklejeniu nikt tego uważnie nie przeczytał jako całości. Przydałaby się redakcja, żeby powycinać najbardziej ewidentne powtórzenia. To nie jest wielki problem, ale sprawia, że miałam poczucie straty czasu na czytanie podobnych akapitów. Pod sam koniec książki przebiegałam tylko wzrokiem strony, bo wiedziałam już w gruncie rzeczy, co tam będzie. Ale, to jest trochę tak, że jeśli mnie coś naprawdę interesuje, to zniosę nawet ściśle naukowy styl.

Jak na pracę historyczną przystało, Jarska podaje też dużo danych. Tabelki czasami rok po roku podają wielkość zatrudnienia, z dokładnością do setnej części ułamka. Ale to jakoś bardzo mi nie przeszkadzało, traktowałam te liczby jak flagi, które pokazywały jak zatrudnienie się zwiększało i jak szybko. Zawsze też można je odpuszczać. Nikt nas z tego nie przepyta.

💎 Tyle zmian…

Wyobrażacie sobie, ze jeszcze siedemdziesiąt (70!) lat temu prawo do zarobkowej pracy kobiet nie było tak oczywiste jak teraz? Że facet mógł bez wiedzy kobiety zwolnić ją z pracy, żeby zajmowała się dziećmi… Że trzeba było pracować aż do samego porodu, i to ciężko… Taka rzeczywistość była codziennością, a jednak ekonomiczna potrzeba zapoczątkowała proces zmian i ostatecznie doprowadziła do stanu, jaki mamy dzisiaj. I będzie coraz lepiej.

Najważniejszą jednak lekcją jakiej udziela Jarska w swojej książce Kobiety z Marmuru jest uświadomienie, że tak naprawdę wszystko sprowadza się do tego, że kiedyś kobiety nie mogły same dokonywać wyborów. Nikt ich o nic nie pytał. Odgórnie uznawano, że tak ma być i już. A to właśnie o możliwość wyboru chodzi.

Po Kobiety z Marmuru sięgnęłam na fali popularności innych książek próbujących przybliżać zagadnienia związane z pozycją płci pięknej w historii i jej zmian. Zainteresowanie tym tematem się ostatnio zwiększyło i bardzo dobrze, bo to jest fascynujące jak szybko (bo szybko!) kobiety uzyskały pełnię praw do pracy. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu nie było to tak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Problem z książką Ostatnie stadium mam taki, że za szybko się skończyła. Nie mówię tego często, ale czasami zdarza się, że historia i forma jej podania tak bardzo mi podpasuje, że wcale nie mam ochoty opuszczać wykreowanego świata. Bohaterka Niny Lykke jest jednak tak przekonująca, że z chęcią posłuchałabym znacznie więcej tego, co ma do powiedzenia.

Elin, bo tak ma na imię główna postać, to norweska pięćdziesięcioletnia lekarka pierwszego kontaktu. Wszystko to ma znaczenie, bo daje pogląd na stan emocjonalny w jakim kobieta się aktualnie znajduje. Jest sfrustrowana i wypalona w związku z mężem i ogólnie zmęczona życiem, hipokryzją ludzi, tym dokąd zmierza świat. Jej praca, czyli pacjenci także są przyczyną depresji, bo trudno sobie radzić z chciwymi i często głupawymi ludźmi, którzy przychodzą do lekarza, nie dlatego, że są chorzy, ale dlatego bo nie radzą sobie z życiem. A do tego są roszczeniowi.

🍷 Kryzys

Elin ewidentnie ma kryzys wieku średniego w szczytowym momencie. Kobietę poznajemy w trakcie jej epizodu depresyjnego, który bezpośrednio wynikł z faktu, że jej mąż dowiedział się o jej romansie. Spędzamy z Elin właściwie tylko jeden dzień, w którym retrospekcje, przemyślenia na temat swojego życia mieszają z ogólną oceną świata, którą czytelnik wyciąga z mniej lub bardziej wprost wypowiedzianych wniosków.

Ostatnie stadium w moim odczuciu jest formą ponurej komedii, przesączonej sarkastycznym humorem. Elin dotarła do swojej granicy wytrzymałości. Śpi w swoim gabinecie, w którym przyjmuje pacjentów, unika innych ludzi, przestała odpowiadać na wiadomości od bliskich.

Na dodatek zaczęła dyskutować z plastikowym szkieletem w jej gabinecie, który stał się formą jej alter-ego. Nazwała go Tore. Od niego właśnie dowiadujemy się, że Elin podświadomie zdawała sobie sprawę że decyzje, które popełniała były błędne. Tore absolutnie bezwzględnie docina jej, wyśmiewając jej próżność i motywacje. Jednocześnie paradoksalnie pomaga jej pozbierać się i zdać sobie sprawę z prawdziwych przyczyn tej sytuacji.

🍷 Wszędzie jest podobnie

Elin jest przenikliwa, sarkastyczna, ironiczna, momentami nawet złośliwa. Jest prawdziwa, wiarygodna i ludzka. Po wielu latach dawania sobie rady ze wszystkim zwyczajnie się załamała, każdy ma do tego prawo. Nawet w Norwegii, która w Polsce postrzegana jest jako kraina bogactwa i szczęścia. Jak się jednak okazuje to kraj, jak każdy inny, z uniwersalnymi problemami, które są także u nas.

Wiem, że Ostatnie stadium jest fikcją literacką, a jednak jest niepokojąco prawdziwe. Potrafię zrozumieć Elin, jako kobietę sfrustrowaną i zmęczoną życiem. Jej wnioski odnośnie życia i ludzi bardzo przypominają moje. To ta wiarygodność wpłynęła na to, że innym okiem spojrzałam na lekarzy – jako ludzi, którzy też oceniają i mają swoje gorsze momenty.

Książka Lykke jest powieścią, jakie chce się czytać. Ma lekki język, choć jest o tematach trudnych – wypaleniu, frustracji, popełnianych błędach, tym że rządzą nami maleńkie przypadki i czasami jeden SMS może być przyczyną zmiany całego życia. Lykke zostawia jednak po sobie nadzieję, że da się jakoś samemu wydostać z wieloletniego nawarstwienia cierpienia emocjonalnego i choć nie jest łatwo, to zawsze można zacząć od nowa.

Problem z książką Ostatnie stadium mam taki, że za szybko się skończyła. Nie mówię tego często, ale czasami zdarza się, że historia i forma jej podania tak bardzo mi podpasuje, że wcale nie mam ochoty opuszczać wykreowanego świata. Bohaterka Niny Lykke jest jednak tak przekonująca, że z chęcią posłuchałabym znacznie więcej tego, co ma do powiedzenia.

Elin, bo tak ma na...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Magda. Autobiografia Magdy Gessler Magda Gessler, Dominik Linowski
Ocena 7,0
Magda. Autobio... Magda Gessler, Domi...

Na półkach:

Bardzo wciągająca i pięknie napisana biografia. Odchodząc od stosunku do samej bohaterki, historia została tak przedstawiona, że chce się czytać.

Bardzo wciągająca i pięknie napisana biografia. Odchodząc od stosunku do samej bohaterki, historia została tak przedstawiona, że chce się czytać.

Pokaż mimo to

Okładka książki Dylan Dog: Gdy nadchodzi pełnia Ernesto Grassani, Giuseppe Montanari, Tiziano Sclavi
Ocena 6,8
Dylan Dog: Gdy... Ernesto Grassani, G...

Na półkach:

Jeden ze słabszych Dylanów, ale nadal jest to całkiem niezła rozrywka w klimatach grozy.

Jeden ze słabszych Dylanów, ale nadal jest to całkiem niezła rozrywka w klimatach grozy.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jak powstała bomba atomowa to mój pierwszy od dość długiego czasu DNF (did not finish). Naprawdę chciałam przeczytać tę książkę, ale się nie dało. Przez pierwszych sto stron próbowałam wczuć się w język, jednak mimo, że sam temat mnie nie interesuje, to nie byłam w stanie przebić się przez styl Rhodesa. W końcu się poddałam. Zniechęciła myśl, że musiałabym tak cierpieć przez kolejne siedemset stron.

Nie lubię porzucać książek, ale akurat przy tej nawet nie mam zbyt dużych wyrzutów sumienia. Czytając to czułam powrót do dawnych czasów studiów. Rhodes napisał dzieło niewątpliwie monumentalne i szczegółowe, ale zawierające wszystkie cechy książek, których wręcz nie cierpiałam na uczelni.

💣 Monografia

Jak powstała bomba atomowa to przeładowana szczegółami monografia. Do tego, niestety, są one niespecjalnie posegregowane. Ze strony na stronę, czasami z akapitu na akapit, autor żongluje nazwiskami, miejscami, odkryciami, często opisami fizyki, które dla laika nie są jakoś specjalnie łatwe do zrozumienia. Jak w kalejdoskopie. Z tą różnicą, że tutaj elementami są poszczególne informacje.

Rhodes potrafi wyjść od szczegółowej biografii jednego fizyka, uwzględniającej jego rodziców i całą jego ścieżkę kariery, żeby przejść do innego, po czym wrócić do poprzedniego. W międzyczasie dodając jeszcze kilka anegdot, trochę fizyki, czasami nawet jakieś równanie.

💣 Chaotycznie

To wrażenie chaosu zwyczajnie nuży i męczy. Trudno co zdanie zmagać się z chęcią oderwania się i odłożenia książki na wieczne później. Szczególnie, że ta jest niewiarygodną cegłą. Olbrzymia wiedza autora zaprowadziła go w pułapkę napisania absolutnie wszystkiego, co na ten temat wie.

Na okładce jeden z Noblistów z fizyki napisał, że język jest przyjazny. Zapewne dla niego. Ja się z tym nie zgadzam. Uważam, że książka ta odzwierciedla styl pisania o nauce z lat osiemdziesiątych, w których zresztą po raz pierwszy została wydana (1986).

Monografia zacna, ale nie do czytania dla przyjemności. Raczej wtedy, gdy naprawdę chcemy poznać absolutnie wszystkie szczegóły o tym, jak powstała bomba atomowa.

Jak powstała bomba atomowa to mój pierwszy od dość długiego czasu DNF (did not finish). Naprawdę chciałam przeczytać tę książkę, ale się nie dało. Przez pierwszych sto stron próbowałam wczuć się w język, jednak mimo, że sam temat mnie nie interesuje, to nie byłam w stanie przebić się przez styl Rhodesa. W końcu się poddałam. Zniechęciła myśl, że musiałabym tak cierpieć...

więcej Pokaż mimo to